ostatnio zmieniono
Odwiedza nas 19 gości oraz 0 użytkowników.
pozostając, wytrwali na drodze wysiłków i ofiar/ nieustanną wdzięcznością wielbiąc Boga. Dla potomnych zaś, by podziwiając energię swych ojców, pobudzali wolę do tym większych wysiłków, a ducha do coraz wyższych wzlotów, czerpiąc ze słów wyrażonych zapisem wiary i nadziei wśród burz, które już za nami i tych, które w przyszłości światem i naszą parafią wstrząsnąć mogą. Na czas spokoju i powodzenie niech z tej kroniki przemawia wciąż owa prawda niezbita, że człowiek sam z siebie nic nie może. Tylko Bóg-jak los każdego, tak i naszej parafii dzierży w dłoni swojej".
Trudno jest dziś ustalić etymologię nazwy wioski, która już w1339 roku występowała jako Rudnyky, a odXV wieku spotykamy pisownię Rudniky oraz Rudniki.
Przyjmuje się powszechnie, iż „jest to niewątpliwie nazwa służebna oznaczająca rudników czyli górników i rymarzy zajmujących się wytapianiem rudy". Istotnie, rejon rudnicki znajdował się w jednej z większych sfer występowania rud żelaza. Było to pasmo rozciągające się od okolic Zawiercia poprzez Częstochowę do okolic Wielunia. Udokumentowanym jest/ iż wXVI wieku wydobywano tu rudę żelaza, a obok wsi istniała osada górnicza oraz Kuźnica Rudnicka.
Jeszcze do niedawna drugą próbą etymologiczną było wyprowadzenie nazwy wioski od rodziny Rudnickich herbu Lis. Dziś już wiemy, że była to rodzina Bechcickich z Bechcic, którzy nabywszy wXV wieku majątek Rudniki zmienili nazwisko i odtąd występowali jako Rudniccy herbu Lis.
w źródłach pisanych pochodzi z1381 roku i wymieniona jest w dokumencie lokacyjnym Władysława Opolczyka dla wsi Wierzbie, jako wioska oddalona20 km na południe od Wielunia.
A ponieważ dzieje Rudnik ściśle związane są z dziejami parafii trzeba przytoczyć tu historyczną datę1397 roku jako tę/ która potwierdza istnienie i funkcjonowanie parafii pw. św. Mikołaja. I ta właśnie data stała się podstawą do zorganizowania dwa lata temu jubileuszu 600-lecia Rudnik.
Wioska od końcaXIV wieku znajdowała się w prywatnym posiadaniu jako szlachecka. W ciągu następnych wieków największe zasługi dla rozwoju Rudnik wniosły następujące rody:
-Bechciccy z Bechcic, którzy zakupiwszy tutejszy majątek zaczynają nazywać się Rudnickimi i firmują się herbem Lis
-Grodzieccy z Wyszyny, dziedzice rudniccy zXVII wieku, którzy przyczynili się do ostatecznego ustalenia granic swojej posiadłości
-Masłowscy, fundatorzy modrzewiowego dworu z1666 roku, budowniczowie obecnego kościoła parafialnego
-Miączyńscy/ ostatni dziedzice Rudnika pochowani na miejscowym cmentarzu (fundatorzy tegoż).
W historię Polski wpisane są dzieje Rudnik i okolicy. W ogrodzie dworskim jeszcze w końcuXIX wieku znajdował się szczególny ślad przeszłości: stary kurhan, zwany szwedzkim. I chociaż tajemnicą owiane jest jego znaczenie, to decyzję jego budowy wiążemy z nieznanym nam wydarzeniem związanym z obecnością wojsk szwedzkich na tym terenie( z przejściem do Częstochowy lub ich powrotem). Miączyńscyjako dziedzice Rudnik, przeżyli tu okres powstania styczniowego^ Za nich doszło tu do jednej z największych bitew stoczonych w województwie kaliskim między wojskami carskimi a powstańcami.
Było to w roku1863. Z tego czasu w pobliskim lesie strojeckim mamy smutny ślad tych wydarzeń. Jest to obelisk upamiętniający hrabiego Tomasza Potockiego, który czynnie zaangażowany w organizacji powstańczej, wobec groźby aresztowania przez Rosjan, odebrał sobie życie.
Dokumenty historyczne wspominając istnieniu w Rudnikach wXVI wieku szpitala, nazywanego też przytułkiem dla chorych i ubogich. W1688 roku miejscowe i okoliczne dzieci pobierały naukę w dobrze prowadzonej przykościelnej szkole.
Warto tu wspomnieć, iż dzisiejsze zamiłowanie do wiedzy i jej zdobywania nasze dzieci i młodzież odziedziczyły po przodkach. Możemy się pochwalić faktem, że wXV wieku na Uniwersytecie Krakowskim studiowało sześciu młodzieńców z Rudnik (podczas gdy na przykład z Częstochowy- czterech). Zamiłowanie to cieszy nas tym bardziej, że z roku na rok wzrasta liczba studiujących na wyższych uczelniach w kraju.
W niepodzielnym stopniu dzieje Rudnik wiążą się z dziejami parafii. Jak już zostało powiedziane parafia istniała już na pewno w1397 roku. Być może powstała w połowieXIV wieku lub wcześniej. Przemawia za tym choćby wezwanie kościoła i patron parafii- św. Mikołaj. Jeden z najpopularniejszych świętych i najstarszych patronów parafii w Polsce.
Życie parafii centralizuje się wokół kościoła. Obecny, wybudowany w1830 roku jest już trzecim z kolei. Zastąpił on dwa wcześniejsze, „drewniane, ze starości upadające". Fundatorem obecnego kościoła był ks. Piotr Celestyn Westerowski, kanonik kielecki zmarły w1822 roku.
Nie wiemy jak wyglądał pierwszy kościół, aczkolwiek na podstawie dokumentu z1688 roku dowiadujemy się, że były w nim trzy bogato zdobione ołtarze.
W1691 roku w Rudnikach wybudowany został drugi kościół, również drewniany, konsekrowany dn.8 IX 1763 roku przez ks. bpa Ignacego Kozierowskiego. Kościół ten rozebrano po wybudowaniu obecnej, murowanej świątyni, a z uzyskanego drzewa postawiono kaplicę pw. św. Krzyża na cmentarzu grzebalnym, zniszczoną przez Niemców w1942 roku.
W tym miejscu dotykamy znowu śladów przeszłości: Otóż większość rozebranej kaplicy Niemcy wykorzystali do rozbudowy budynków gospodarczych obok plebani!. Podczas próby rozbiórki tychże, obecny proboszcz odnalazł dobrze zachowaną tzw. belkę tęczy, na której widnieje rok budowy drugiego kościoła1691 roku i inicjały cieśli. Po długości belki możemy z całą pewnością określić, jaka była szerokość wspomnianego kościoła.
Pięć lat temu zaistniała konieczność remontu krzyża na dachu kościoła. Na skutek silnej wichury i słabego zamocowania, duży,2 m. krzyż z kutego żelaza groził upadkiem i uszkodzeniem dachu kościoła. Podczas remontu okazało się, że jest on podejmowany dokładnie w sto lat od wybudowania wieży kościoła, nawet w tych samych dniach i miesiącu. Świadczy o tym dokument znaleziony w dzwonnicy, a także dołączone monety srebrne(5 sztuk). Ze względu na słabe
zabezpieczenie łąkowe i ząb czasu dokument jest lekko uszkodzony, niemniej w całości czytelny.
WXVII wieku parafia Rudniki znajdowała się w oficjalade wieluńskim, archidiakonacie uniejowskim, dekanacie krzepickim, województwie sieradzkim, powiecie ostrzeszowskim.
Wydaje się godnym uwagi, iż obecny kościół przeżył w omawianym czasie dwie smutne chwile. Najpierw został okradziony ze srebra 27 V 1831 roku na rozkaz ówczesnego rządu(33 wyroby ze srebra). Następnie w czasieII wojny światowej kościół został zupełnie obrabowany z wszelkich paramentów liturgicznych, zamieniony na magazyn staroci, a następnie na koszary (noclegownię) dla ludzi przymuszonych do pracy przy kopaniu rowów obronnych.
Na podstawie przekazów źródłowych możemy wymienić imiona i nazwiska księży oraz lata, w których pracowali w Parafii Rudniki odXV doXX wieku. W najnowszej historii na szczególne wspomnienie zasługują księża:
Ks. Piotr Ceiestyn Westerowski- fundator kościoła w Rudnikach Ks. Leopold Berent- przedwojenny proboszcz wywieziony i zamordowany w obozie w Dachau Ks. Marceli Dewudzki- pierwszy powojenny proboszcz w Rudnikach
Rudniki przynależą nieprzerwanie do Ziemi Wieluńskiej, która w latach Księstwa Warszawskiego pełniła rolę pogranicza polsko-niemieckiego, a po utworzeniu Królestwa Kongresowego była obszarem pogranicznym zaborów rosyjskiego i pruskiego.
Administracyjnie osada wraz z ówczesnym powiatem wieluńskim należała do guberni kaliskiej. Administracja caratu nie troszczyła się o rozwój zachodnich, przygranicznych obszarów.
Były to tereny rolnicze, pozbawione na og&´ł przemysłu. Ale kwitło życie na pograniczu, zwłaszcza wzajemny handel. Atutami ekonomicznymi sąsiadów zza granicy były: dobrze rozwinięte rolnictwo, rzemiosło zrzeszone w cechach( w latach1810-1912 istniało ich15 m. in. garncarski, kowalski, krawiecki, piekarski, rzeżniczy, stolarski, sukien-niczy, szewski, tkacki itp.), a także produkcja hutnicza, jednak głównie do pół.XIX wieku. Przetwórstwo i rzemiosło miało szansę rozwoju dzięki położeniu regionu. Wiele towarów wywożono poza granicę do Kr&´lestwa Polskiego. Zamknięcie granicy z Kongresówką utrudniło ten handel. Jednak istniał on nadal, zwłaszcza w postaci wymiennej. Handlowano czym się dało i jak się dało a trudności cementowały tylko związki międzyludzkie po obu stronach granicy.
Rolniczy charakter Rudnik oraz brak przemysłu sprawiał, że bezrobocie było powszechne. Ludność wiejska z pogranicza w ciągu kilkudziesięciu latXIX wieku i początkówXX szukała pracy na sezonowych robotach w Niemczech, zwłaszcza na obszarach Dolnego i Opolskiego Śląska.
Ta tzw. emigracja na „saksy" przynosiła zarobki umożliwiające po powrocie bądź kupno kawałka ziemi, bądź też założenie rodziny i zapewnienie jej znośnej wegetacji. Z tego też powodu na tereny pogranicza wieluńskiego napływały tysiące robotników rolnych z różnych części Kongresówki. Osiedlali się tutaj na krótki czas, wymagany przez władze rosyjskie dla uzyskania zezwolenia na wyjazd na roboty sezonowe do Niemiec. Znana jest dokładna liczba(312) uchodźc&´w za granicę do Prus mieszkańców Rudnik z którymi to ówczesny proboszcz ks. Leopold Edmund Berent utrzymywał ścisły kontakt. Wydaje się, że ta pomoc duszpasterska w formie odwiedzin i listów była wtedy szczególnie potrzebna i podtrzymywała na duchu.
Później wracali z „saksów" w strony rodzinne, bądź pozostawali tutaj bliżej granicy. W ten sposób w gminach nadgranicznych wieluńskiego powstały liczne zbiorowiska chałupników bezrolnych pochodzących z biedoty miejscowej i napływowej. Wytwarzał się tez wśród ludności polskiej charakterystyczny typ tzw. „obieżyświatów" nie przywiązanych do swych grup regionalnych i ziemi. Ludzie ci, powiązani interesami z zagranicą prusko-niemiecką/ głównie na Śląsku, posiadali niemieckie naleciałości w mowie i kulturze życia codziennego, i okazywali się częściowo podatni na wpływ germanizacyjny swych pracodawców.
Odzyskanie niepodległości przez Polskę nie przyniosło zasadniczo poprawy sytuacji gospodarczej i warunków życia ludności w powiecie wieluńskim. W końcu1938 roku ilość chętnych na „saksy" stanowiła przeszło połowę ludności bezrolnej i małorolnej powiatu. Emigracja zarobkowa wyraźnie osłabiła zainteresowanie młodzieży wiejskimi zagadnieniami podniesienia kultury rolnej we własnej wsi. Prowadzone kursy i zespoły przysposobienia rolniczego niełatwo znajdowały chętnych uczestników.
Taka sytuacja gospodarcza i warunków życia ludności przedstawiała się na obszarach przygranicznychII Rzeczypospolitej, a zwłaszcza pogranicze wieluńskie było w latach1919-1939 „ziemią zapomnianą i niedocenioną".
- poprz.
- nast. »»